Montag, 7. Dezember 2015
Slony
Idac dzis ulica natknalem sie na opuszczonego mezczyzne ktory zbieral na jedzenie. Darowalem mu pare zlotych po czym usiadlem na lawce nieopodal i poczalem zastanawiac sie nad sytuacja w jakiej sie znalazl. Czy to, ze jest bezdomnym to jego wina, lub stala sie jakas tragedia ktora do tego doprowadzila. Wygladal w miare przyzwoicie czyli dbal o siebie jak tylko mogl. Nie smierdzial alkoholem jak spora liczba tych osob. Byc moze rzeczywiscie stalo sie cos co spowodowalo ta sytuacje. Nie moglem sie powstrzymac takze podszedlem do sklepu nabylem mu jeszcze nieco rzeczy typu chleb, woda, szynka itp. Oraz wreczajac mu te artykuly spozywcze spytalem otwarcie co jest powodem tej sytuacji. Odpowiedzial tak jak mniemalem, caly mienie stracil w pozarze kilka lat temu na nieszczescie polegla w owym czasie tez jego zona i corka. Nie dal rady sie w mgnieniu oka pozbierac po tym wydarzeniu i wskutek tego niestety jego zycie potoczylo sie tak a nie inaczej. Cos zatrwazajacego jak szybko mozna stracic tyle oraz skonczyc na ulicy. Sekunde jeszcze rozmawialismy.